90 lat PARAFII w SZYMBARKU, Franciszek Hirsz & Ks. Grzegorz Fąferko





Autor: Franciszek Hirsz & Ks. Grzegorz Fąferko 
WydawnictwoKUL
Data wydania: 2018
Liczba stron: 31
Gatunek: historia, wspomnienie
Oprawa: miękka
Cena: bezpłatna dla parafian
Moja ocena: 6/6








Szymbark to miejsce, które kojarzy mi się z dzieciństwem, latem, zielenią, dalszą rodziną oraz pięknym zabytkowym kościołem. Właśnie tutaj moja babcia Krystyna zd. Kryzel spędziła swoje dzieciństwa, później poznała męża Leona Gleinert z Kaplicy, miała ślub w kościele w Szymbarku w roku 1957, następnie doczekała się syna Henryka. Obecnie w Szymbarku mieszka nasza dalsza rodziny Dułak. 

Książka "90 lat parafii w Szymbarku" to wielkie wspomnienia dla moich dziadków, którzy dzięki możliwości przeczytania publikacji przypomnieli sobie jak to było za młodości. Dziadek wspominał czasy II wojny światowej - jak brakowało kościoła w Szymbarku, musieli chodzić z Kaplicy kilometrami do Goręczyna. 

Kiedy parafia obchodziła 80 lecie istnienia została wydana książka "rys historyczny o najważniejszych wydarzeniach wspólnoty parafialnej" autorstwa Łukasza Grzędzickiego. Miałam możliwość zapoznania się również z tą publikacją. To jest super, że mieszkając w Gdyni, można sobie przypomnieć co dzieje się na terenie takiego pięknego miejsca jak Szymbark. Po 10 latach mamy możliwość zapoznania się z  nowym dziełem literackim o Szymbarku. Co jest dla mnie czymś wyjątkowym. Móc się dowiedzieć tyle nowych informacji, wiadomości, historii o parafii to jest coś wielkiego dla prostego człowieka.

Książka "90 lat parafii w Szymbarku" podzielona jest na siedem rozdziałów. Jednym z pierwszych rozdziałów jest biografia Konstantego Hirsz
Tworząc drzewo genealogiczne rodziny Hirsz [Hirsch], doszłam do tego, że rodzina Hirsz z Szymbarka to moja dalsza rodzina. Hirsz to nazwisko mojej prababci ze strony mamy, która wychowywała się  i mieszkała w Kielnie [Dobrzewinie]. Drzewo genealogiczne uświadomiło mi, że wszystkie osoby, które noszą owe nazwisko są jedną rodziną. Tak jest na prawdę. Czytając książkę napotkałam się właśnie z postacią Konstantego Hirsza. Sprawdzając w moim drzewie genealogicznym, okazało się, że Konstanty jest już dawno przez ze mnie wpisany do mojego dzieła genealogicznego. Dzięki książce "90 lat parafii w Szymbarku" miałam możliwość uzupełnienia swoich danych w drzewie i odnalezienia nowych wspaniałych informacji o rodzinie Hirsz. 

W publikacji możemy poznać bliżej Konstantego Hirsza, który urodził się 11.08.1895 w Brzezinach. Jego rodzice w 1902 roku postanowili się przeprowadzić do Kłobuczyna. Moja babcia pamięta, że rodzina Hirsz zajmowała się za jej czasów rolnictwem i kołodziejstwem. Czytając książkę okazało się, że to były fachy przekazywane z pokolenia na pokolenie. W tych czasach trudno było o edukacje. Rodzina Hirsz potrafiła pisać i czytać po polsku i po niemiecku, co było rzadkością w tym okresie. W roku 1913 Konstanty szukał nowego zajęcia, zaczął pracę jako listonosz w Szymbarku. W okresie I wojny światowej dostał nakazał wyjazdu na front i wstąpienie do wojska niemieckiego. W momencie kiedy zakończyła się wojna nasz Konstanty wrócił do domu, zaczął ponowną pracę jako listonosz. 18.05.1920 r. zakochał się w Agnieszce zd. Split, ożenił się ze swoją wybranką i zamieszkał w Szymbarku. Miał pięcioro dzieci. Moja babcia miała okazje poznać osobiście syna Konstantego, Klemensa który był kołodziejem. 

Konstanty spisał "Historia powstania kościoła katolickiego w Szymbarku" i "Historia pierwszego krzyża w Szymbarku", właśnie te dzieła przyczyniły się do powstania tej wspaniałej książki. Możemy w tym rozdziale przeczytać jakim był Konstanty Hirsz: uśmiechnięty, pracowity, rzetelny, obowiązkowy, czuły wobec otoczenia, religijny, patriotyzm, jako kaszubski upór zmierzał do zamierzonego przez siebie celu. 

Trzeci rozdział poświęcony jest "Historia powstania kościoła katolickiego w Szymbarku". Jest to dział w którym dowiadujemy się wielu nowych, wspaniałych rzeczy. Mamy możliwość zobaczenia jak kiedyś wyglądał kościół w "Szlosie". Poznajemy kalendarium pełnienia funkcji proboszcza od 1928 roku. Pierwszym był były wikary z parafii Goręczyno ks. Priss, następnie w 1930 roku po rezygnacji poprzedniego księdza nowym proboszczem został Franciszek Węsiora, pełnił funkcje aż do śmieci. Czytając publikacja możemy dowiedzieć się, że ostatnim proboszczem przed rozpoczęciem II wojny światowej był ks. Franciszek Motylewski. 

W okresie II wojny światowej ludności udało się uratować wiele cennych elementów należących do kościoła. Dzwony zostały schowane pod ziemią u Jakuba Hirsz, szaty liturgiczne u rodziny Wencel, a także ławki, ambona, ołtarz schował u siebie Wiktor Szymichowski. 

Kolejnym proboszczem, który przywrócił parafie w Szymbarku był ks. Józef Węgielewski. Dobrze go pamiętają moi dziadkowie. Pierwszym organistą był Kluka z Kartuz, później Szlaz z Luzina. Następnym był organista Chmielecki. W roku 1965 znowu nastała zmiana na stanowisku organisty, Cirocki wyprowadził się do Żukowa, jego miejsce zajął wtedy Kazimierz Mering. Dzięki rozwojowi parafii biskup skierował do pomocy proboszczowi Węgielewskiemu wikariusza Budzisza. Kolejno byli po nim:  Kamiński, Baszak, Kulwicki, Szarowski, Dolecki i Osowicki. Przyszedł dzień 1.07.1977 r. w którym obecny proboszcz zrezygnował z funkcji proboszcza, zdał parafia na ręce ks. Mariana Kryszyka. Od czasu zmiany proboszcza zaczęły się remonty kościoła, które trwają do dzisiaj. 

Czwarty dział to "Historia pierwszego krzyża w Szymbarku". W tym rozdziale przeczytamy wspaniałe wspomnienia jak powstawał pierwszy krzyż na terenie Szymbarka. Stworzył go Konstanty Hirsz, który jest spokrewniony z moją rodziną. 7.07.1929 został krzyż poświęcony przez ks. Prissa z Szymbarka. Wyjątkowe w tym wszystkim jest to, że 42 lata było to miejsce ołtarza w czasie uroczystości Bożego Ciała. Wszystko niestety zmieniło się w czasie II wojny światowej. Hitlerowscy chcieli go zniszczyć, na szczęście pomoc boska na to nie pozwoliła. 1963 roku powodu budowy ulicy krzyż został przeniesione na inne miejsce. Obecnie w Szymbarku odbudowano lub powstało 20 nowych krzyży.

Piątym rozdziale to "Duchowieństwo i osoby konsekrowane" - możemy przeczytać w tym dziale jacy księża pracowali w parafii od 1928 roku. Następnie mamy możliwość poznania wszystkich księży i osoby konsekrowane, które pochodzą z parafii Szymbark, np. mój kuzyn Tadeusz Dułak. 

Ostatnim proboszczem przed wybuchem II wojny światowej był Franciszek Motylewski. Chwilą zajęcia plebani przez Hitlerowców, ksiądz przeprowadził się do Grabowa Kościerskiego. Niestety 10.10.1939 r. został aresztowany i przetransportowany do więzienia w Kościerzynie. Następnie został przewieziony do więzienia w Skarszewach, gdzie zamordowano go 18.10 lub 19.10 1939 roku.

Nikt u nas w domu nie pamiętał, że w Szymbarku kiedyś były Siostry Józefitki. Było to zaskoczenia dla nas wszystkich, że w okresie od 1936 do 1939 pracowały na ziemiach Szymbarku. Siostry zajmowały się dziećmi, pielęgnowały osoby chore z całej Parafii. Od tego czasu na prośbę Zachodniego Związku Polskiego powstały pierwszy Ośrodek Zdrowia w Szymbark, gdzie można było raz w tygodniu leczyć się u lekarza z Kartuz. Praca Sióstr Józefitek przerwała II wojna światowa. Musiały opuścić Szymbark, chronić się w Stężycy. Możemy w tym rozdziale poznać wszystkie siostry, które tutaj pracowały piękne w tych latach. 

Szósty dział to kalendarium szymbarskiej parafii od 2008 do 2018 roku. W tym rozdziale możemy przeczytać co było robione ważnego dla Szymbarka w jakim okresie, ile kosztowało, kto był ofiarodawcom. W roku 2010 w lesie, w miejscu pierwszego pochówku Szymbarskich Zakładników, zamontowano krzyż, obelisk i 10 kamieni z nazwiskami i imionami rozstrzelanych młodych ludzi. Jednym z dziesięciu był mój wujek, brat mojej prababci Marty zd. Hefta. Franciszek Hoefta miał zaledwie 34 lata, mieszkał w Sikorzynie. W takim młodym wieku musiał zginąć rozstrzelany. Jest to przykre wspomnienia dla naszej rodziny. 


Siódmy rozdział to podziękowania dla fundatorów i ofiarodawców. Takie osoby to skarb dla każdej parafii. 

Mam nadzieje, że zachęciłam Was do głębszego przestudiowania książki "90 lat Parafii w Szymbarku". Dla mnie to osobiście bardzo ciekawa i ważna historyczna lektura. 


Za możliwość przeczytania 
dziękuję

Komentarze

instagram

Copyright © Karolcia Radzi